CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
-
Topic author - Posty: 22
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: wt 14 lut 2012, 23:11
- OSP (gm., woj.): zawiercie,śląskie
- Status: Offline
CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
Witam .
Szukamy pomocy materialnej . Chętnie przyjmiemy używane nomexy koszarówki mundury galwe .
prosze o kontakt :
GG : 39312739
email : ospblanowice@o2.pl
Szukamy pomocy materialnej . Chętnie przyjmiemy używane nomexy koszarówki mundury galwe .
prosze o kontakt :
GG : 39312739
email : ospblanowice@o2.pl
-
- Posty: 679
- Rejestracja: pn 15 mar 2010, 13:31
- OSP (gm., woj.): Seligów woj.Łódzkie
- Lokalizacja: Łowicz
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
Jeżeli aktywne jednostki mogą pochodzić, popisać jakieś podania, wnioski, poszukać sponsorów, fundacji to i Wam korona z głowy nie spadnie. Trzeba włożyć trochę wysiłku w pozyskanie sprzętu,a nie tylko daj? Nie podałeś nawet jednego powodu dlaczego mam dać? Nawet nie przedstawiłeś swojej jednostki 

Starszy sikawkowy
Re: CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
z adresu wynika ze to OSP Blanowice najłatwiej jest napisać potrzebujemy.... 

Piękniejszy od ciszy jest tylko dźwięk syreny
-
- Posty: 660
- Rejestracja: czw 06 maja 2010, 10:24
- OSP (gm., woj.): Więcławice gmina Michałowice woj. Małopolskie
- Status: Offline
Re: CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
To tak jak w tym dowcipie:
Ankieta:
Czy jesteś za przyjęciem EURO w Polsce?
TAK! W każdej ilości!!!

Ankieta:
Czy jesteś za przyjęciem EURO w Polsce?
TAK! W każdej ilości!!!

-
- Posty: 54
- Rejestracja: śr 26 maja 2010, 11:39
- Status: Offline
Re: CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
Siemano!
Kolego jeszcze trzy lata temu pisałem tak samo jak Ty!
W garażu stał stary żuk co prawda dbaliśmy o niego jak tylko się dało, na wieszakach wisiało 8 koszarówek i hełmy "orzeszki". W wspomnianym żuku leżały sobie dwie prądownice, rozdzielacz, smok ssawny i kilka węży W-52 oraz W-75. Na dachu prężyły się węże ssawne i drabina nasadkowa i to było całe nasze wyposażenie. Pieniądze były bo zarząd spisywał się bardzo dobrze. Hmmm a skąd te pieniądze i jeśli są pieniądze to czemu tak kiepsko w garażu? Ano bo remiza się powoli sypała. Trzeba było wymienić dach, dzrzwi, okna i elektrykę. Przy okazji wyremontować kuchnię i sanitariaty. Pieniążki były z zabaw które robiliśmy co dwa tygodnie. Druhowie byli i zresztą są bardzo ofiarni i każdą wolną chwilę poświęcają swojej OSP. W planach po remoncie remizy który troszkę funduszy pochłonął był i zakup GBA i sprzętu lecz niestety, zabawy sie skończyły bo wykończył nas klub wybudowany kilka km od nas.
Więc mówie sobie koniec z tym, albo coś zrobie albo będziemy jedynie ekipą "zawodową". Hmmm a nóż widelec napisze na forum może ktoś coś da na dobry początek, i napisałem. Wniosek z tego mogę podać jeden: nikt nie ma tyle sprzętu żeby rozdawać wszystko na lewo i prawo, a jak ktoś coś ma to da ale do zaprzyjaźnionej jednostki.
No i co ja mogę więcej zrobić? A no mogę poczytać na forum tym czy innym, mogę poszukać fundacji, oraganizacji czy sponsorów, mogę pójść do władz i pogadać. No i młody nie doświadczony Tomek tak zrobił, pod pełną aprobatą prezesa który zresztą jest jego ojcem. Kilkanaście nocy spędzonych na lekturze i wyszukiwaniu fundacji podsunął wiele pomysłów. Zabrałem się za pisanie wniosków. Na około 20 wysłanych dostałem 5 odpowiedzi negatywnych. Troszkę rozczarowany i zniesmaczony zrobiłem drugie podejście. Napisałem nowy "lepszy" wniosek i znów całą stertę rozesłałem po Polsce. Z czasem po napisaniu kilkunastu takich wniosków, złapaniu pewnego doświadczenia i sposobu w jednostce przybywało sprzętu.
I co ja teraz mam? A mam ja T4 wiadomo od kogo
niagarę, WT30X, 2 stihle MS650 i AV28 SUPER, 3 aparaty powietrzne drager i butle zapasowe, 22 nomexy, 20 butów officer, 15 butów specjalnych skórzanych, 15 par rękawic specjalnych, 25 kominiarek niepalnych, agregat Honda EA2000, 9 hełmów Calisia AK/10M, 10 PH5 i 3 ZS09, 2 motorole gp 360, motorole gm 360, dużo nowej aramatury wodno-pianowej, latarki i wiele innych pierdół, na dniach założą nam selektywne. Chyba o niczym nie zapomniałem i nie pisze tego żeby pokazać i się chwalić. Wymieniłem to wszystko po to aby pokazać, że się da i moja jednostka jest tego najlepszym przykładem. Wystarczą chęci mój drogi kolego. Aha za to wszystko nie zapłaciliśmy nawet grosza.
A teraz powiedz co Ty nam zaoferowałeś? Z tego co widzę nie napisałeś nic sensownego. Latem przekazywałem koszarówki jednej z jednostek z sąsiedniej gminy. Chłopaki w podzięce robią zawody w piłkę, jakieś mini manewry, wsółpracują z nami jak tylko się da. Jeśli coś chcesz od kogoś musisz najpierw dać coś od siebie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Kolego jeszcze trzy lata temu pisałem tak samo jak Ty!
W garażu stał stary żuk co prawda dbaliśmy o niego jak tylko się dało, na wieszakach wisiało 8 koszarówek i hełmy "orzeszki". W wspomnianym żuku leżały sobie dwie prądownice, rozdzielacz, smok ssawny i kilka węży W-52 oraz W-75. Na dachu prężyły się węże ssawne i drabina nasadkowa i to było całe nasze wyposażenie. Pieniądze były bo zarząd spisywał się bardzo dobrze. Hmmm a skąd te pieniądze i jeśli są pieniądze to czemu tak kiepsko w garażu? Ano bo remiza się powoli sypała. Trzeba było wymienić dach, dzrzwi, okna i elektrykę. Przy okazji wyremontować kuchnię i sanitariaty. Pieniążki były z zabaw które robiliśmy co dwa tygodnie. Druhowie byli i zresztą są bardzo ofiarni i każdą wolną chwilę poświęcają swojej OSP. W planach po remoncie remizy który troszkę funduszy pochłonął był i zakup GBA i sprzętu lecz niestety, zabawy sie skończyły bo wykończył nas klub wybudowany kilka km od nas.

Więc mówie sobie koniec z tym, albo coś zrobie albo będziemy jedynie ekipą "zawodową". Hmmm a nóż widelec napisze na forum może ktoś coś da na dobry początek, i napisałem. Wniosek z tego mogę podać jeden: nikt nie ma tyle sprzętu żeby rozdawać wszystko na lewo i prawo, a jak ktoś coś ma to da ale do zaprzyjaźnionej jednostki.
No i co ja mogę więcej zrobić? A no mogę poczytać na forum tym czy innym, mogę poszukać fundacji, oraganizacji czy sponsorów, mogę pójść do władz i pogadać. No i młody nie doświadczony Tomek tak zrobił, pod pełną aprobatą prezesa który zresztą jest jego ojcem. Kilkanaście nocy spędzonych na lekturze i wyszukiwaniu fundacji podsunął wiele pomysłów. Zabrałem się za pisanie wniosków. Na około 20 wysłanych dostałem 5 odpowiedzi negatywnych. Troszkę rozczarowany i zniesmaczony zrobiłem drugie podejście. Napisałem nowy "lepszy" wniosek i znów całą stertę rozesłałem po Polsce. Z czasem po napisaniu kilkunastu takich wniosków, złapaniu pewnego doświadczenia i sposobu w jednostce przybywało sprzętu.
I co ja teraz mam? A mam ja T4 wiadomo od kogo

A teraz powiedz co Ty nam zaoferowałeś? Z tego co widzę nie napisałeś nic sensownego. Latem przekazywałem koszarówki jednej z jednostek z sąsiedniej gminy. Chłopaki w podzięce robią zawody w piłkę, jakieś mini manewry, wsółpracują z nami jak tylko się da. Jeśli coś chcesz od kogoś musisz najpierw dać coś od siebie.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
"Bo tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia"
-
- Posty: 506
- Rejestracja: czw 19 sty 2012, 18:21
- OSP (gm., woj.): glinik,podkarpackie
- Status: Offline
Re: CHĘTNIE PRZYJMIEMY NOMEXY ,KOSZARÓWKI
popieram kolegęosp_chrząblice pisze:Siemano!
Kolego jeszcze trzy lata temu pisałem tak samo jak Ty!
W garażu stał stary żuk co prawda dbaliśmy o niego jak tylko się dało, na wieszakach wisiało 8 koszarówek i hełmy "orzeszki". W wspomnianym żuku leżały sobie dwie prądownice, rozdzielacz, smok ssawny i kilka węży W-52 oraz W-75. Na dachu prężyły się węże ssawne i drabina nasadkowa i to było całe nasze wyposażenie. Pieniądze były bo zarząd spisywał się bardzo dobrze. Hmmm a skąd te pieniądze i jeśli są pieniądze to czemu tak kiepsko w garażu? Ano bo remiza się powoli sypała. Trzeba było wymienić dach, dzrzwi, okna i elektrykę. Przy okazji wyremontować kuchnię i sanitariaty. Pieniążki były z zabaw które robiliśmy co dwa tygodnie. Druhowie byli i zresztą są bardzo ofiarni i każdą wolną chwilę poświęcają swojej OSP. W planach po remoncie remizy który troszkę funduszy pochłonął był i zakup GBA i sprzętu lecz niestety, zabawy sie skończyły bo wykończył nas klub wybudowany kilka km od nas.![]()
Więc mówie sobie koniec z tym, albo coś zrobie albo będziemy jedynie ekipą "zawodową". Hmmm a nóż widelec napisze na forum może ktoś coś da na dobry początek, i napisałem. Wniosek z tego mogę podać jeden: nikt nie ma tyle sprzętu żeby rozdawać wszystko na lewo i prawo, a jak ktoś coś ma to da ale do zaprzyjaźnionej jednostki.
No i co ja mogę więcej zrobić? A no mogę poczytać na forum tym czy innym, mogę poszukać fundacji, oraganizacji czy sponsorów, mogę pójść do władz i pogadać. No i młody nie doświadczony Tomek tak zrobił, pod pełną aprobatą prezesa który zresztą jest jego ojcem. Kilkanaście nocy spędzonych na lekturze i wyszukiwaniu fundacji podsunął wiele pomysłów. Zabrałem się za pisanie wniosków. Na około 20 wysłanych dostałem 5 odpowiedzi negatywnych. Troszkę rozczarowany i zniesmaczony zrobiłem drugie podejście. Napisałem nowy "lepszy" wniosek i znów całą stertę rozesłałem po Polsce. Z czasem po napisaniu kilkunastu takich wniosków, złapaniu pewnego doświadczenia i sposobu w jednostce przybywało sprzętu.
I co ja teraz mam? A mam ja T4 wiadomo od kogoniagarę, WT30X, 2 stihle MS650 i AV28 SUPER, 3 aparaty powietrzne drager i butle zapasowe, 22 nomexy, 20 butów officer, 15 butów specjalnych skórzanych, 15 par rękawic specjalnych, 25 kominiarek niepalnych, agregat Honda EA2000, 9 hełmów Calisia AK/10M, 10 PH5 i 3 ZS09, 2 motorole gp 360, motorole gm 360, dużo nowej aramatury wodno-pianowej, latarki i wiele innych pierdół, na dniach założą nam selektywne. Chyba o niczym nie zapomniałem i nie pisze tego żeby pokazać i się chwalić. Wymieniłem to wszystko po to aby pokazać, że się da i moja jednostka jest tego najlepszym przykładem. Wystarczą chęci mój drogi kolego. Aha za to wszystko nie zapłaciliśmy nawet grosza.
A teraz powiedz co Ty nam zaoferowałeś? Z tego co widzę nie napisałeś nic sensownego. Latem przekazywałem koszarówki jednej z jednostek z sąsiedniej gminy. Chłopaki w podzięce robią zawody w piłkę, jakieś mini manewry, wsółpracują z nami jak tylko się da. Jeśli coś chcesz od kogoś musisz najpierw dać coś od siebie.![]()
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
my też żuka mieliśmy choć dbaliśmy to zawodził nas od czasu do czasu,po wielu ciężkich bojach zdobyliśmy w sumie kasę na jakiegoś lublina ,ale się tak złożyło że gmina nam kupiła średni samochodzik a my się doposażyliśmy się.
chodziliśmy w starych morach,hełmy mieliśmy do gaszenia i do stania na Wielkanoc,teraz mamy przynajmniej koszarówki i ups,Nie mieliśmy żądnego radia tylko zwyklę cb które do niczego nie służyło.ciężką pracą i wsparciem różnych instytucji coś mamy ,jak mówią nic za darmo