W mojej jednostce był taki Star 29. Rocznik podwozia coś koło 69 roku chyba. Został przekazany koło 2000 roku do jakiegoś OSP któremu się spaliła remiza ze sprzętem (w razie potrzeby mogę próbować ustalić gdzie poszedł - prezes powinien mieć jakieś papiery). Jako młodzian załapałem się nim jeszcze na kilka wyjazdów.
Z opowieści wynikało, że dostali jakieś używane podwozie i oddali do karosowania, pamiętam, że w środku miał kolor zielony.
Co pamiętam to paliwo benzyna - wiecznie był problem z odpaleniem i rozpędzeniem samochodu. W razie W palił na pych (nie miał instalacji pneumatycznej). Instalacja elektryczna 12V z plusem na masie. Żadnego wspomagania, hamulec ręczny wiecznie nie działał.
Zbiornik wody oryginalnie nie miał falochronów - z opowieści starszych kiedyś gdy wracali z niepełnym zbiornikiem wody im się rozbujał na dołach i wywrócił na dach z grobli. Potem dorobili mu falochrony.
Do zabudowy u nas dorobili na skrytce na motopompę skrzynię w której jeździł zestaw do podawania piany (hobok, zasysacz, wężyk, prądownica i wytwornica). Zdejmowanie 60 litrowej beczki ze środkiem z dachu było ciekawe. Oczywiście poczciwa PO5 nie wymagała zasysacza liniowego i środek sama sobie bardzo ładnie zasysała. Potem wykonano jeszcze podłączenie rozrusznika PO5 do akumulatora dzięki czemu odpalanie motopompy było trochę łatwiejsze.
Jazda załogi tyłem do kierunku jazdy. Prędkość na zimnym silniku 55km/h maksymalnie gdzieś z 75 wyciągał.
Służył u nas ze 20 lat (w każdym razie od kiedy pamiętam, czyli od jakiegoś 80 roku był) i ugasił bardzo dużo pożarów w mojej okolicy. Dość spory zbiornik wody (niektórzy mówili, że 3600 litrów) był bardzo przydatny.
Numer operacyjny mieliśmy 22-05-71 aż się zdziwiłem, że jeszcze go pamiętam
PS: sorry, że nie na temat ale jakoś mi się na wspominki zebrało
