Ciekawa sytuacja!!
: sob 23 sie 2008, 00:59
Powiedzcie mi drodzy forumowicze i czynni strażacy-ochotnicy... jak wytłumaczyć następującą sytuację: 2 dni temu dochodzi na terenie naszej gminy dośc groźny wypadek samochodu osobowego z traktorem rolniczym... Przemyka przez naszą miejscowość karetka na sygnale... Nasza jednostka jest w KSRG, mamy ratownictwo medyczne i wyposarzenie wypadkowe, ale syrena ani "drgnie". Okazuje się że na miejscu jest jednostka z sąsiedniego powiatu Plezewskiego. Następnie jakieś 40 min po zdarzeniu rozlega się sygnał syreny w OSP Blizanów... oczywiście wciągu kilku sekund zbierają się strażacy-ratownicy i nie dalej jak na "drugim" sygnale alarmowym auto wyjeżdża z garażu i jest gotowe do wyjazdu... Przez radio pytamy się gdzie mamy się udać i słyszymy w odpowiedzi [cytat] (...) udajcie się do w/w opisanego wypadku, ale czekajcie bo już do was jedzie (tu padło nazwisko działacza z innej jednostki OSP Rychnów), i że mamy za tym panem czekać, nasz dowódca odpowiada na to polecenie pytanie co ten człwiem ma wspólnego z naszą jednostką... a dyspozytor na to, że My mamy nie wyjeżdżać, ponieważ ma jechać OSP Rychnów (dodajmy, który nie posiada rzadnego sprzętu, rzadnego przeszkolania i nie jest w KSRG), ponieważ na miejsce wypadku od nasz jest 20km.. a tak serio to jakieś kilka kilometrów. I reasumując całą sytuację nie pozwolił naszej jednostce na wyjazd, a kazał na miejsce udać się jednostce, która nawet nie ma kompletnych strojów bojowych.... Także, chętnie bym posłuchał odpowiedzi na takie zdarzenie... Pozdrawiam serdecznie!!