Jestem tylko i aż sympatykiem OSP. Do do niedawna miałem brać OSP za "sikawkowych" plus jakaś wiejska zabawa, kapela dęta itp. Bez obrazy

Czemu miałem taki smętny obraz? Bo nie było internetu, ja przynajmniej nie miałem. Mało wiedziałem o misji OSP. Poczytałem trochę i widzę, że OSP może być jeszcze poważniejszą siłą społeczną niż jest, niż była 10-20 lat temu.
Czemu pomysł na ogólnopolskie stowarzyszenie młodych sympatyków i członków OSP poniekąd jest lekceważony? Czy WIELKI ZWIĄZEK boi się konkurencji młodych?
Pomysł bardzo dobry, snuło mi się coś podobnego. Diałeł siedzi w szczegółach. A samo stowarzyszenie powinno do związku należeć. W jedności siła? Tak... czy zatem jedna partia zapewni demokracją? Która? Lewica, prawica, środek? Która "miotła" najlepsza? Tak samo jest z tym pomysłem. Związek nie jest "miotłą wybranych geniuszów" ale po prostu związkiem i nie duśnie oddolnych inicjatwyw ludzi OSP! Zachęcajcie do nich!
SIŁA JEST WE WSPÓŁPRACY RÓŻNYCH ŚRODOWISK, OSP, NGO'S, RAD SOŁECKICH, OSIEDLOWYCH, SAMORZĄDÓW, BIZNESU, ROLNIKÓW, STUDENTÓW, NAUCZYCIELI, WŁADZ GMIN, POWIATU, WOJEWÓDZTWA. Siła "miotły" jest w ilości i mocy gałązek, wahowości ich związania. Musi na każdym patyczku pisać OSP i związek?
Jest kwestia celów. Uważam że nacisk powinien iść na działania POZAPOŻARNICZE, na misję prospołeczną. Oczywiście, to kwestia samych zainteresowanych. Skoro chcecie się szkolić pod kątem gaszenia pożarów, ale nie w ramach OSP, to ok, macie prawo, jesteście wolni. Jeżeli jako sympatyk będę mógł się zapisać, to masz
f1elek mnie jako pierwszego działacza, uczestnika tego ruchu. Tyle że pod kątem turystyki, ekologii, edukacji, kultury, walki z bezrobociem.
Z góry (np z Warszawy) nie widać, jak mała jest aktywność ngo;s na wsiach. OSP też nie zawsze są aktywne. W wielu gminach nie ma żadnych organizacji. OSP może inicjować rozwój takich organizacji, stanowić trzon Gminnych, Sołeckich Stowarzyszeń Rozwoju.
Czy związek interesuje jakieś zapomniane przez Boga sołectwo, przysiółek? Czy zależy Wam na edukacji ekologicznej, turystyce, edukacji dorosłych, ale jednocześnie dość młodych? OSP może się na nowo odrodzić, ale grozi Wam syndrom PTTK. Struktura przypominając KC PZPR, działacze w sile wieku, wiekowi. To samo od 40 lat. Żadnych zmian, beton działaczy.
Zatem takie stowarzyszenie widzę nieco inaczej, ale WIDZĘ. Będzie to źródło aktywności na wsiach w małych miastach. Wulkan nowych pomysłów, idei. Bardziej elastyczna struktura, nie omotana tak sztywno statutem. W każdym OSP mogłoby powstać "koło" tego stowarzyszenia, bez osobowości prawnej. Samą strukturę można przedyskutować. I powtarzam należałoby do związku, podlegało dowództwu OSP, choć to są prawne niuanse... stowarzyszenie jest z gruntu niezależne... demokratyczne, nie może podlegać prawnie nikomu. Może zatem takie proste stowarzyszenia lokalne bez osobowości prawnej?
Uważam że to świetny temat do dyskusji i wiele wniosków wyciągniemy dla związku, dla OSP. Sam to już jest w sobie pożyteczne.
Widzę też konieczność utworzenia potężnej fundacji prospołeczej, prowiejskiej przez OSP. Taka przeciwwaga i uzupełnienie dla Fundacji Batorego, CAL, SPLOT i szeregu innych dużych, prężnych organizacji. To moje skromne zdanie jako bezrobotnego rolnika. Nie zjadłem rozumów, nie udaję geniusza. Pomysły dobre może mieć każdy.
U mnie w forum otworzyłem też dział OSP
www.dolinakarpia.one.pl/viewforum.php?f=144 Zapraszam.