Strona 1 z 2
wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 10:24
autor: prezio
dlaczego w jednym powiecie dyżurni wysyłają jednostki psp i osp do usuwania gniazd os i szerszeni w trybie alarmowym a w sąsiednich powiatach sporadycznie tylko do budynków użyteczności publicznej lub przy bezpośrednim zagrożeniu życia? jest to ważne chociażby z tytułu ilości interwencji przy podziale kasy z KSRG.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 11:00
autor: DanielOSP
Nie ma znaczenia czy OSP jedzie alarmowo czy nie. Interwencja to interwencja, też się liczy do ststystyk i dotacji z KSRG. A tak jest, że straż pozarna powinna jeździć tylko do usówania gniazd w budynkach uzyteczności publicznej lub gdy istnieje zagrozenie dla małyuch dzieci, osób starszych, uczulonych itp.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 11:18
autor: Fistach
A jak dla 25 letniego mężczyzny, nie uczulonego to mają nie jechać? Jak zgłoszenie jest to trzeba jechać ale potem trzeba mieć jaja żeby stwierdzić, że zagrożenia nie ma (jeśli go faktycznie nie ma oczywiście) i odstąpić od działań ewentualnie dobrze by było poinformować mieszkańców gdzie mogą szukać pomocy - można się umówić z lokalnym pszczelarzem itd. jeżeli on się zgodzi za $ (w ramach prowadzonej działalności) przyjechać i usunąć gniazdo.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 12:49
autor: prezio
Jak to nie ma znaczenia alarmowo czy nie. U nas jako naczelnik nie mogę dyżurnemu zgłosić że mam zgłoszenie od mieszkańca bo mi mówi że robimy z tego wyjazd gospodarczy. A jak czytam stronę JRG Andrychów to non stop usuwanie.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 13:49
autor: DanielOSP
prezio pisze:Jak to nie ma znaczenia alarmowo czy nie. U nas jako naczelnik nie mogę dyżurnemu zgłosić że mam zgłoszenie od mieszkańca bo mi mówi że robimy z tego wyjazd gospodarczy. A jak czytam stronę JRG Andrychów to non stop usuwanie.
To wytłumacz na początek co rozumiesz poprzez wyjazd alarmowy. Bo wg mnie jest to wyjazd pojazdu z użyciem sygnałów błyskowych i dźwiekowych o zmiennym tonie. A to czy jedziesz alarmowo czy nie to juz zależy od was. A druga sprawa, zgłoszenia wpływaja do PSK i to tam powininna zadzwonić osoba, na której posesji jest gniazdo i to PSK decyduje czy jest zagrozenie czy nie. Jeśli stwierdzą że interwencja straży nie jest konieczna to podaja nr tel do firm które sie zajmują usuwaniem gniazd owadów. Jeśli sami przyjmowalibyście zgłoszenia od mieszkańców, że maja gniazda owadów to moglibyście i dodatkowo ze 100 wyjazdów rocznie nabić. Od dysponowania OSP jest PSK i tyle. To oni decyduja kiedy trzeba jechać, bo inaczej to do każdej "pierduły" byście jeździli
Fistach, zgadzam się z tobą, jeśli już PSK nas wysle to nikt z nas nie będzie ryzykował i sam stwierdzał, że nie ma zagrożenia, tylko pojedziemy i usuniemy. Ale (przynajmniej u nas) do usuniecia gniazd to PSK nas wysyła i to oni decydują czy mamy jechać czy nie. Jak nie jedziemy to daja zgłaszającemu nr tel do firm które usuwają gniazda owadów.
A koledze prezio chyba chodzi o to jeśli dobrze rozumiem, że są za mało dysponowani do usuwania gniazd owadów. Więc pewnie dlatego, że PSK stwierdza przy wiekszości zgłoszeń, że nie ma zagrozenia i was nie wysyła. A najlepiej to ich o to spytać
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 15:53
autor: arusloczek
Co powiat to inaczej, ja osobiście wypracowałem sobie z dyżurnymi PSK taki niepisany zwyczaj. Dyżurny przyjmuje zgłoszenie od przeciętnego Kowalskiego o gnieździe najczęściej w budynkach mieszkalnych w innych przypadkach typu budynek gospodarczy czy inne tego typu miejsca jeżeli jest cień wątpliwości ze strony dyżurnego, że może to zagrażać w jakiś sposób dzwoni do nas i informuje abyśmy podjechali pod wskazany adres bo jest gniazdo owadów błonkoskrzydłych. Przy wyjeździe zgłaszam przez radio wyjazd do gniazda os/szerszeni na ul.Kwiatkowej 99 po dojeździe na miejsce przez radio "udaję się na rozpoznanie" i po chwili zgłaszam, ze faktycznie gniazdo zagraża bla bla bla. Co to daje? a no to, że każdy jest kryty, dyżurny bo wysłał zastęp na rozpoznanie, ja jako d-ca zastępu bo usunąłem zagrożenie, a to tylko dlatego ponieważ gdy nawet nie ma realnego zagrożenia, będąc na miejscu grzechem by było nie poświęcić 20minut na zneutralizowanie potencjalnego zagrożenia, PSP nic to nie kosztuje, koszty mojej akcji pokrywa burmistrz,(mała rekomendacja włodarza wśród mieszkańców z naszej strony) człowiek warty polecenia ponieważ nie są mu obojętne losy OSP. W swoim interesie ma również dobro mieszkańców podległych mu miejscowości to nawet z urzędu dostajemy tam jakieś środki na owady. Cel ich użycia to budynki użyteczności publicznej oraz wykorzystanie ich u mieszkańców (osób prywatnych) mniej zamożnych gdzie ewidentnie widać problemy finansowe w gospodarstwie domowym oraz osób starszych. W innych przypadkach dyżurny profilaktycznie zaleca kupienie pianki montażowej oraz środka na owady. Tyle z mojej strony. Chyba prościej nie da się tego rozwiązać.
Pozdrawiam.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 16:25
autor: prezio
arusloczek poddał chyba najlepsze rozwiązanie ale są dyżurni, którzy od razu mieszkańcom podają adresy firm, które usuwają gniazda
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 17:13
autor: GLM
Sam osobiście usuwałem ok. 30 gniazd w tym roku . I jest tak że jak Cię za dysponuje PSP to jest do tego nr. zdarzenia , a jeśli ktoś się pofatyguje osobiście do straż to też wyjeżdżamy (nikomu nie odmawiamy) wiadomo po uprzednim zgłoszeniu do PSK z detalami i to nie jest rejestrowane . A mieliście takie wyjazdy jak zgłoszenie od PSK do starej babci ( usunięcie szerszeni) a tam się okazuje że jest ich kilka na bzie , takich zdarzeń było kilka po prostu ludzie trochę przeginają widząc kilka szerszeni w pobliżu domu przypadki można mnożyć, i łączyć z podtopieniami
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 17:56
autor: podymacz
GLM pisze:Sam osobiście usuwałem ok. 30 gniazd w tym roku . I jest tak że jak Cię za dysponuje PSP to jest do tego nr. zdarzenia , a jeśli ktoś się pofatyguje osobiście do straż to też wyjeżdżamy (nikomu nie odmawiamy) wiadomo po uprzednim zgłoszeniu do PSK z detalami i to nie jest rejestrowane .
jak to nie jest rejestrowane?
Nasze wyjazdy do os i szerszeni to głównie zgłoszenia od mieszkańców. Jedziemy, działamy, spisujemy dane od "klienta", następnie mejluję do JRG dane, oni je wprowadzaja do systemu SWD i odsyłają mi numer meldunku.
Wszystko jest rejestrowane.

Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 18:04
autor: Fistach
DanielOSP pisze:Fistach, zgadzam się z tobą, jeśli już PSK nas wysle to nikt z nas nie będzie ryzykował i sam stwierdzał, że nie ma zagrożenia, tylko pojedziemy i usuniemy.
Ja znam takich co potrafią to ocenić - faktem jest, że takie rzeczy często się robi żeby ludziom było dobrze - w końcu jak jedziemy do "swoich" mieszkańców miejscowości to chcemy żyć w nimi w zgodzie chociażby z powodu świateczno - noworocznych kalendarzy prawda?:)
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 18:08
autor: marcin_op
A to ja mam pytanie.
W jaki sposób przeciętna OSP likwiduje takie gniazda ?
Chodzi mi konkretnie o samo usuniecie gniazda ? co robicie z tym gniazdem ? I czy wszyscy co się powyżej wypowiadali mają specjalne ubrania do tych celów ??
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 18:31
autor: DanielOSP
Czytając wszystkie posty można stwierdzić, że faktycznie co województwo a być może nawet co powiat to inne podejście. U nas wyjeżdża się po zadysponowaniu przez PSK.
marcin_op pisze:czy wszyscy co się powyżej wypowiadali mają specjalne ubrania do tych celów ??
U nas jeśli jakaś OSP nie ma ubrań to PSK ich poprostu nie dysponuje do usówania gniazd owadów. A pozaty, takich odważnych chyba nie ma, żeby iść bez ubrań usówać gniazda

Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 18:33
autor: marcin_op
Wiem że PSK cię nie wyśle jak nie masz ubrania.
Dlatego pytam o te jednostki co wyjeżdżają na własną rękę bo ktoś z wioski poprosił.
I interesuję mnie również w jaki sposób jest usuwane gniazdo szerszeni ? co się później z nim dzieje ?
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 21:12
autor: arusloczek
@Marcin op u nas przy kursie podstawowym jest dodatkowo poświęcone kilka godzin na szkolenie z zakresu usuwania owadów błonkoskrzydłych. Jak dobrze pamiętam ubrania zakupiliśmy w 2008 roku po czym zwróciliśmy się do KP z prośbą o przeprowadzenie stosownego szkolenia. Przyjechali chłopaki z JRG dali skan książeczki, pokazali film instruktażowy, opowiedzieli kilka ciekawych akcji i zaczęliśmy działania na polecenie PSK.
Jeżeli interesuje Cię same rzemiosło usuwania to już krótko Ci opisuje, przyjeżdżając rota udaje się na rozpoznanie w ubraniach ochronnych, po zlokalizowaniu gniazda podejmowane są odpowiednie kroki. Mianowicie w użycie idzie gaśnica śniegowa (działanie białej chmurki o temperaturze minusowej) celem ogłuszenia owadów, następnie gniazdo jest odcinane dość długim nożem do specjalnie przygotowanego pojemnika transportowego, miejsce dokładnie czyszczone (zeskrobane nożem) i pokryte środkiem chemicznym typu bross, rajd by owady które wracają z żerów wiedziały, iż zostały eksmitowane. Takie gniazdo transportuje się w teren wyznaczony i wydzielony przez wydział ochrony środowiska właściwego urzędu miasta/gminy i to chyba tyle jeżeli chodzi o owady typu osy lub szerszenie, natomiast z pszczołami jest trochę prościej ponieważ po rozpoznaniu i stwierdzeniu przez ratowników, że są to pszczoły melduję przez radio właściwemu stanowisku kierowania o zadysponowanie na miejsce pszczelarza który zbiera rój własnymi technikami i wywozi je do pasieki. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to z pewnością odpowiem.
Re: wyjazd alarmowe do os i szerszeni
: ndz 11 lis 2012, 21:30
autor: slawek.998
arusloczek pisze:@Marcin op u nas przy kursie podstawowym jest dodatkowo poświęcone kilka godzin na szkolenie z zakresu usuwania owadów błonkoskrzydłych. Jak dobrze pamiętam ubrania zakupiliśmy w 2008 roku po czym zwróciliśmy się do KP z prośbą o przeprowadzenie stosownego szkolenia. Przyjechali chłopaki z JRG dali skan książeczki, pokazali film instruktażowy, opowiedzieli kilka ciekawych akcji i zaczęliśmy działania na polecenie PSK.
Jeżeli interesuje Cię same rzemiosło usuwania to już krótko Ci opisuje, przyjeżdżając rota udaje się na rozpoznanie w ubraniach ochronnych, po zlokalizowaniu gniazda podejmowane są odpowiednie kroki. Mianowicie w użycie idzie gaśnica śniegowa (działanie białej chmurki o temperaturze minusowej) celem ogłuszenia owadów, następnie gniazdo jest odcinane dość długim nożem do specjalnie przygotowanego pojemnika transportowego, miejsce dokładnie czyszczone (zeskrobane nożem) i pokryte środkiem chemicznym typu bross, rajd by owady które wracają z żerów wiedziały, iż zostały eksmitowane. Takie gniazdo transportuje się w teren wyznaczony i wydzielony przez wydział ochrony środowiska właściwego urzędu miasta/gminy i to chyba tyle jeżeli chodzi o owady typu osy lub szerszenie, natomiast z pszczołami jest trochę prościej ponieważ po rozpoznaniu i stwierdzeniu przez ratowników, że są to pszczoły melduję przez radio właściwemu stanowisku kierowania o zadysponowanie na miejsce pszczelarza który zbiera rój własnymi technikami i wywozi je do pasieki. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to z pewnością odpowiem.
Oto książkowy przykład jak pozbyć się owadów w praktyce bardzo często jednak używa się muchozol , lakier do włosów , bądż pianke.