PiotrG pisze:Dziś nie jet to takie proste i bez osoby znającej się na sprawach finansowych mocno ryzykowne.
PiotrG pisze:To też nie jest takie proste.
Aby uczestniczyć w działaniach ppoż. to też trzeba "papierkową robotę" udźwignąć - czy są osoby, które się na tym tak na prawdę znają ?? Jeżeli są takie osoby to czy będą wybrane do zarządu ??
Ja nigdzie nie pisałam, że to jest proste

Przeciwnie, uważam, że ktoś, kto aktywnie uczestniczy w życiu organizacji pozarządowej musi się liczyć z tym, że pochłonie to mnóstwo czasu, nerwów, pieniędzy, wiele telefonów itd. Ja zaczynając myślałam, że to mały strumyczek, a okazało się, że rwąca rzeka, która absorbuje większość mojego wolnego czasu (jak coś robię i podpisuję się pod tym nazwiskiem muszę mieć pewność, że dobrze to zrobiłam).
Pisząc o dobrym zarządzie miałam na myśli ludzi, którzy sami umieją działać w granicach prawa przewidzianego dla ngo/osp albo umieją korzystać z doświadczenia, wiedzy innych. Prezes nie musi być omnibusem znającym odpowiedź na każde pytanie, ale powinien wiedzieć w które drzwi zapukać, żeby otrzymać pomoc. Może warto skonsultować się czasem z członkami swojego osp (może okaże się, że ktoś ma ciocię księgową, albo koleżankę w us

), zarządem sąsiednich stowarzyszeń/osp, panią z okienka w us, zusie, gminie albo starostwie lub skorzystać z bezpłatnych porad prawnych dla org. pozarządowych.
PiotrG pisze:Zarąd OSP jest wybierany przez większość. Jedna osoba, nawet znająca prawo, nie jest w stanie zmienić ludzi w zarządzie i ich postępowania. Może (i powinna) wyjaśniać konsekwencje, jakie może jednostka ponieść w wyniku działania niezgodnego z prawem. Ale czy będą go słuchać ? Czy uznają za "nawiedzonego" ?
Co ma zrobic taka osoba - wypisac się ze straży ? Oby nie (a znam ze swego podwórka taką sytuację).
Uśmiecham się do monitora przypominając sobie ile razy bezskutecznie tłumaczyłam członkom osp, co należy zmienić, wyprostować, dopisać itp.

Ja uważam, że jeżeli argument ewentualnej odpowiedzialności finansowej albo postępowania sądowego nie przekonuje zarządu do zmian-oznacza, że trzeba zmienić zarząd.
Taki zarząd działa na szkodę swojego osp, ale także i szkodę swojej miejscowości, gminy. Odwołanie jest piękne w teorii, ale przyjdzie walne i członkowie nie będą chcieli zmienić zarządu, bo to tylko takie fanaberie, a do tej pory wszystko jakoś funkcjonowało... Nie warto wypisywać się z osp, bo zarząd może się zmienić za rok, za dwa. Nie wiadomo, kto go zastąpi. Nie warto przez 5-7 ludzi rezygnować z pięknej idei jaką niesie osp. Może następcy będą przodownikami pracy?

Ja dla czystego sumienia (jeśli zarząd byłby wyjątkowo głuchy na głos rozsądku) spisałabym wszystko, co należałoby zmienić wg mnie i złożyła to jako oficjalne pismo do zarządu. Może następnemu zarządowi da to jakiś fundament do zmian.
Ale kompetencje zarządu to już offtop, przepraszam
Nie doczekałam się odpowiedzi autora wątku, może właśnie kompletuje dokumenty do festynu
