Forum Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP

Z jakiej firmy i jakimi łącznikami polecacie węże tłoczne? Ja osobiście przekonałem się ze węże firmy bezalin są do niczego, nie wiem natomiast jak sprawują się od nich te czerwone powlekane węże jak sądzicie są lepsze?

Nie są lepsze. Są do niczego. W ubiegłym roku kupiliśmy po 10 szt. 52 i 75 i większość już przecieka wzdłuż na załamaniach a wcale nie były intensywnie użytkowane bo zazwyczaj używamy starszych węży dopóki są jeszcze dobre. Jeżeli chodzi o wytrzymałość do zdecydowanie polecam węże OSW.

A jak kształtują się ceny ?

Uszkodzenie na zgięciu to znany problem powlekanych bezalinow - trzeba to reklamować. w naszej gminie wymieniono na nowe.

My używamy Kontex. Są leciutkie, generalnie ok ale na uszkodzenia mechaniczne (rozerwanie) i przegrzanie (przetopienie) też nie są odporne.

ja słyszałem bardzo duże pozytywy na temat węży bogdana gila że są robione w starej technologi bezalinu i są bardzo wytrzymałe. Co do węży bezalinu czerwonych to porażka używałem jednego na testy na trawie tylko do ćwiczeń do zawodów i porażka wytarły się z koloru a już nie mówiąc o przetarciach na kantach to porażka płaci się kupę kasy a tu lipa i po co te całe certyfikaty to jakaś ściema dla mnie tylko przez to wszystko jest dużo droższe

Węże Bogdana Gila odpowiadają mi . Mamy parę w samochodzie. Lekkie, poręczne, na zawody świetne i w miarę wytrzymałe jak na tą cenę. Wolę zapłacić 115 zł za w-52 gila niż 200 zł za jakieś droższe bo za 200 zł kupie dwa takie węże

ja kupiłem OSW ESCHBACH wkład gumowy,nie nadają się na zawody bo trochę ciężkie ale za to wytrzymałe na akcji,ale skoro kolega chce płacić po 120 zł za węża,no cóż,jaka kasa taki i wąż,OSW ESCHBACH kosztuje ok. 200zł 52 a 75 to coś koło 250

Oczywiście wszystko zależy od tego ile kto ma kasy. Jak ktoś ma bardzo dużo pieniędzy i przy tym trochę wyjazdów to może kupować co roku po kilka tanich odcinków i wywalać je na śmietnik. Producenci i handlowcy będą zacierać ręce, bo będzie ruch w interesie. Jak ktoś musi oszczędzać to wiadomo, że lepiej kupić jak najlepsze węże (oczywiście droższe) i mieć spokój na kilka lat. Wiadomo, że każdy wąż może się uszkodzić ale żeby padały w ciągu roku od leżenia na półkach to lekka przesada.
Trzeba mądrze oszczędzać.

PS: w mojej remizie są węże niemieckie podgumowane, które mają chyba ponad 20 lat. Nie używamy ich za często bo są ciężkie ale jak kończą się te nowe to stare lądują na samochodzie i nie zawodzą.