Witam!
Chciałbym się zapytać, czy jak należę do np. MDP 2 lata i OPS 2 lata i jak wybieram się do szkoły ppoż. w Częstochowie to są mi naliczane 4 lata w OSP czy tylko 2 lata w OSP? Bo jeśli mam powyżej 3 lata w OSP to mam 3 pkt w rekrutacji.
MDP, OSP a szkoła ppoż w Częstochowie
-
Topic author - Posty: 8
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: wt 01 gru 2009, 19:35
- Status: Offline
-
- Posty: 45
- Rejestracja: ndz 19 paź 2008, 10:58
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
- Status: Offline
Re: MDP, OSP a szkoła ppoż w Częstochowie
Dobre pytanie. I ja chętnie przeczytam, bo mam zainteresowanego 

Re: MDP, OSP a szkoła ppoż w Częstochowie
4 lata.
Będąc członkiem MDP byłeś jedocześnie członkiem OSP. Tak samo będąc w Jednostce Operacyjno - Techniczej jesteś też w OSP
A tak w ogóle w Częstochowie niema "szkoły ppoż" tylko jest Centralana Szkoła Państwowej Straży Pożarnej.
A co do punktów preferencyjnych to już nie są one naliczane za OSP... Jedynie za prawko b, b+c i za zawód ratownik medyczny.
Pozdrawiam
Będąc członkiem MDP byłeś jedocześnie członkiem OSP. Tak samo będąc w Jednostce Operacyjno - Techniczej jesteś też w OSP

A tak w ogóle w Częstochowie niema "szkoły ppoż" tylko jest Centralana Szkoła Państwowej Straży Pożarnej.
A co do punktów preferencyjnych to już nie są one naliczane za OSP... Jedynie za prawko b, b+c i za zawód ratownik medyczny.
Pozdrawiam
-
- Posty: 45
- Rejestracja: ndz 19 paź 2008, 10:58
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
- Status: Offline
Re: MDP, OSP a szkoła ppoż w Częstochowie
I to podstawowy błąd, że nie nalicza się punktów za członkowstwo w OSP. Tak uważam. Ostatecznie chłopak/dziewczyna/ który przez 3-4 lata mial dostęp do sprzętu pożarniczego, uczył się jego obsługi, poznał zasady działania na miejscu pożaru, a może jeździł na pożary jest w mojej ocenie zdecydowanie lepszym kandydatem na strażaka zawodowego, niż żółtodziób po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. I powiem więcej. ratownik medyczny niejedno ma imię. Kiedyś w rejonie Wrocławia widziałem wypadek. Przyjechala karetka, w której zespole byl właśnie młody ratownik. Takiej amatorszczyzny w działaniu to ja nie widzialem nigdy wcześniej! I tak zapewne jest w całym kraju. W OSP na pożar nikt rozsądny nie wypuści małolata, zanim ten nie pozna PRAKTYCZNYCH zasad działania i nie pozna sprzętu. Strażak jest od gaszenia pożarów (budynków, aut, nawet samolotów), a udzielanie pomocy póki co jest u nas raczej okazjonalne, niż nagminne. Dlatego łatwiej jest nauczyć młodego kandydata do pracy w JRG udzielania pierwszej pomocy, niz przełamania lęku przed wejściem w dym, ogień, na wysoką drabinę itp. Ja wiem, że to niektórych zaboli. Ale takie jest moje zdanie. Pracowałem w Pogotowiu Ratunkowym jako sanitariusz, dzisiaj to ratownik medyczny. Wyjeżdżałem na pozary jako strażak ochotnik. Mam porównanie. Znam smak resuscytacji i znam smak dymu. Nawet najlepszy ratownik medyczny nie będzie lepszy od strażaka ochotnika z praktyką. Powtórzę: łatwiej nauczyć się dobrej resuscytacji, niz pokonać własny strach przed ogniem, dymem itp.
Oczywiście nie chcę tutaj obrazić ratowników medycznych. Zapewne wielu z nich sprawdza się jako strażacy zawodowi czy ochotnicy. Ale jesli już sa punkty, to powinny one być także za OSP. Albo powinny być zniesione wszystkie! Bo prawo jazdy dzisiaj może mieć każdy, a o odwagę i gotowość poswięcenia własnego zdrowia czy życia w ratowaniu innego czlowieka tak łatwo już nie jest. ratownik medyczny nie podejmuje ryzyka za własne zycie. Strażak, także ochotnik takie ryzyko podejmuje dość często. I to cała różnica.
Oczywiście nie chcę tutaj obrazić ratowników medycznych. Zapewne wielu z nich sprawdza się jako strażacy zawodowi czy ochotnicy. Ale jesli już sa punkty, to powinny one być także za OSP. Albo powinny być zniesione wszystkie! Bo prawo jazdy dzisiaj może mieć każdy, a o odwagę i gotowość poswięcenia własnego zdrowia czy życia w ratowaniu innego czlowieka tak łatwo już nie jest. ratownik medyczny nie podejmuje ryzyka za własne zycie. Strażak, także ochotnik takie ryzyko podejmuje dość często. I to cała różnica.