rezygnacja prezesa OSP, pwołanie nowego - czy to ma sens?
: śr 11 lut 2015, 12:05
Witam, w naszej jednostce prezes OSP poinformował w terenie (puścił luźną informację w terenie), że rezygnuje z funkcji. Podobnie zrobił wiceprezes. Obaj nie przyszli na walne sprawozdawcze. Podczas walnego, z jednej strony udzielono absolutorium zarządowi, a z drugiej uznano, że skoro prezes i wice zrezygnowali, to należy wybrać nowego prezesa i wice. I tak też zrobiono.
Szczerze mówić, mam poważne wątpliwości, czy taie działania mają sens. Co w sytuacji, gdy stary prezes przyjdzie i powie, że on formalnie z niczego nie zrezygnował, a tylko ad hoc sobie dywagował nad rezygnacją? Czy "nowy" prezes jest faktycznie nowym prezesem? Czy w związku z tym, jakiekolwiek uchwały podejmowane przez zarząd są cokolwiek warte i obowiązujące?
Ja wiem, że to żenada pokazująca rzeczywiste funkcjonowanie jednostki, ale tak niestety bywa. Z trampków nikt trzewików nie zrobi, a tym, którym zależy, żeby jednostka działała jak się należy, zawsze idzie pod górkę, zwłaszcza, gdy dotychczasowi prezesi pokumani byli z władzą lokalną. Jakie macie propozycje? Według mnie to z tym powołaniem nowego prezesa itd. to jedna wielka lipa. Dotychczasowy powinien zrezygnować formalnie, powinno to być podane na piśmie, albo podczas walnego prezes zgłasza rezygnację walne podejmuje uchwałę, protokół z głosowania i wszystko w temacie. Nikt na siłę nie będzie robił nikogo prezesem na siłę. Co wy na to?
Szczerze mówić, mam poważne wątpliwości, czy taie działania mają sens. Co w sytuacji, gdy stary prezes przyjdzie i powie, że on formalnie z niczego nie zrezygnował, a tylko ad hoc sobie dywagował nad rezygnacją? Czy "nowy" prezes jest faktycznie nowym prezesem? Czy w związku z tym, jakiekolwiek uchwały podejmowane przez zarząd są cokolwiek warte i obowiązujące?
Ja wiem, że to żenada pokazująca rzeczywiste funkcjonowanie jednostki, ale tak niestety bywa. Z trampków nikt trzewików nie zrobi, a tym, którym zależy, żeby jednostka działała jak się należy, zawsze idzie pod górkę, zwłaszcza, gdy dotychczasowi prezesi pokumani byli z władzą lokalną. Jakie macie propozycje? Według mnie to z tym powołaniem nowego prezesa itd. to jedna wielka lipa. Dotychczasowy powinien zrezygnować formalnie, powinno to być podane na piśmie, albo podczas walnego prezes zgłasza rezygnację walne podejmuje uchwałę, protokół z głosowania i wszystko w temacie. Nikt na siłę nie będzie robił nikogo prezesem na siłę. Co wy na to?