Mianowicie chodzi o to, że w naszej OSP wpłynęło kilkanaście podań o przyjęcie do straży i wszystkie bez konkretnego powodu zostały odrzucone. Bez powodu.. No może nie zupełnie. Nasza OSP to, że tak to ujmę, "rodzinny interes". 3 mężczyzn z jednej rodziny zajmuje najważniejsze stanowiska w straży, jeden z nich już od 40 lat. Dodatkowo zaznacza ciągle, że to jest jego straż, nie uznaje zasad obowiązujących w straży, tłumacząc, że ma swoje własne i on tu rządzi.
Niedawno odbyło się zebranie, na którym byli obecni, miedzy innymi ta "wielka trójka", 2 innych mężczyzn i jeden, którego chcą wyrzucić ze straży dlatego, że ma własne zdanie (powinien być jeszcze jeden obecny, którego też chcą wyrzucić, jednak nie mógł on być obecny, gdyż zebranie odbyło się w środę o godz. 16, a on w tym czasie pracował). Na zebraniu został także poruszony temat podań. Prezes Straży wyjaśnił, że nie przyjmie nowych członków, gdyż to jest jego straż, nowi członkowie są mu niepotrzebni, a jak chcą tak bardzo do straży, to niech założą swoją własną. Następnie wyprosili tego faceta, co go chcą wyrzucić, mówiąc, że decyzję podejmą sami, co dalej z jego członkostwem. Po 3 dniach dostał list, w którym powiadomili go, że odwołują go z OSP i w ciągu 2 tygodni ma oddać mundur. Nie podali żadnego powodu. List dostał też ten drugi - jako powód podane było m.in. że namawia nowych członków do wstąpienia do straży. No śmiechu warte, to jest powód do wyrzucenia?
Obecni członkowie, to mężczyźni po 40, jeden z nich ma 65 lat, i wciąż jeździ na akcje. Kierowca nie ma uprawnień, tylko tyle, że ma prawko. Nie potrafią rozcinać samochodu po wypadku (nie wiem jak to nazwać fachowo). W trakcie ostatniego wypadku pomagał im mężczyzna, którego nie przyjęli do straży, bo jest "za stary" (ma ok. 30 lat). 18-latka też nie przyjęli, bo za młody.
Można coś z tym zrobić? Po udaniu się do Wójta, żadnego wsparcia nie udzielił. Gdzie szukać w takim razie jakiejś pomocy? Bo przecież nie może tak być, straż ma udzielać pomocy, a w chwili obecnej nawet tego nie potrafią. I nie jest to prywatny interes.
Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że ktoś się poświęci i przeczyta.
