Forum Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP

Witam. Mam do państwa pytanie, chodzi o pewien fakt posiadamy, a raczej posiadaliśmy na stanie pilarke firmy STIHL pilarka była ze wspólnego zakupu pól gmina pól my. Dostaliśmy od powiatu drugą pilarkę, mniejszą i pracownik gminy, który jest strażakiem zabrał tamtą pilarkę do gminy nikogo o tym nie informując. Co w takiej kwestii zrobić?

Jeśli ta druga pilarka została przekazana wam a nie gminie ( trzeba sprawdzić to dokładnie w papierach ) to się ociera wręcz o przestępstwo , bo gmina nie ma do niej żadnych praw . Prędzej mogli by rościć sobie prawa do tej wspólnie zakupionej . Ale położenia wam nie zazdroszczę i nie wiem co zrobicie , bo najlepiej było by najpierw spróbować się dogadać gdyż później przez wiele lat współpraca z gminą bez której się pewnie nie obejdzie będzie trudna . A swoją drogą to jest kraj Absurdu

Trochę źle mnie zrozumiałeś. Do tej nowej pilarki co dostała nam podarowana przez powiat gmina nie ma praw i nic o niej nie wspomina bo z jakiej racji. Rozchodzi się o tą pilarkę co była kupiona do spółki, że ten pracownik gminy ją wziął bez wiedzy. Ciekaw jestem co na to wójt powie. Jak byście to załatwili z wójtem?

Poinformować wójta, poprosić o jej zwrot. Nie oddadzą, na piśmie wezwać do zwrotu (za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) i postraszyć skierowaniem sprawy na drogę sądową. A jak nie oddadzą to pójśc na policje złożyć zawiadomienie

Paweł-Nacz pisze:Poinformować wójta, poprosić o jej zwrot. Nie oddadzą, na piśmie wezwać do zwrotu (za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) i postraszyć skierowaniem sprawy na drogę sądową. A jak nie oddadzą to pójśc na policje złożyć zawiadomienie

Coś w ten deseń ale radzę najpierw spróbować się dogadać bo zadzierać z gminą to nie jest dobry pomysł ale jeśli nie uda się dogadać to tak trzeba zrobić jak kolega radzi. A pytanko jest jeszcze co zrobili z tą pilarką przekazali innej OSP czy kiszą w gminie

Oczywiście kiszą w gminie. Sprawa dokładnie wygląda tak, że pożyczyli znowu do cięcia w gminie i jak zwykle ten co wziął nie potrafi oddać na miejsce.

A to może dobrze w tyłek kopnąć tego co ją wynosi

Przemówię mu do rozsądku jeśli się z nim będę miał okazje spotkać. Najbardziej nie mogę zrozumieć dlaczego jeśli pożyczy to nie potrafi oddać na miejsce tylko za każdym razem trzeba za tym chodzić robi się to uciążliwe.

Sprawa ze starą pilarką się wyjaśniła póki co będą ją od nas użyczać, co jakiś czas. Zaczynają się dobre relacje z wójtem sam więc nie warto to psuć. A mamy drugą więc ok.

Mówiłem że najlepiej nie psuć relacji z gminą jeśli to możliwe oczywiście

Pilarki i tak są dwie na stanie, a gmina tylko pożycza raz na jakiś czas, więc narazie niech tak pozostanie, tylko mam wrażenie, że sekretarz który pożycza starą pilarkę nie będzie znowu oddawał i trzeba będzie osobiście po nią jechać.

Witam Panie i Panowie. Już brak mi sił i powoli chęci jak widzę podejście gminy do osp a czasem i ludzi z naszej osp. Otóż wracając do tej pilarki, byłem w gminie spytać na kogo dokładnie jest i że chce zobaczyć papier, urzędnik powiedział mi że nie ma przy sobie takich kwitów, więc pytam jak to wygląda na kogo jest stwierdził że była na straż ale jest już na gminę, że gospodarz podpisał protokół przekazania.
Rozmawiał z gospodarzem on nic nie podpisywał. Jak spytałem o protokół to powiedzieli że gdzieś mają i że pilarka jest teraz na stanie kogoś z gminy. Rozmawiałem z ludźmi z osp nikt nie chce o to walczyć mówią żeby sobie odpuścić. I jak tu działać, po co, skoro wlasna gmina na dyma?

Nie zazdroszczę normalnie patologia.