Ja kiedyż chodziłem z kobietą, która miała odchył w drugą stronę. Nie przeszkadzało jej, że ratuję innych, ale że czasem się przez to sam narażam. Nawet chodziliśmy razem na terapię do Pracowni PSychorozwoju
http://psychoterapia-kielczyk.pl/
Ona się tak strasznie denerwowała, jak jechałem na akcję, tak się bała, jak robiłem coś niebezpiecznego, a przecież nie da się ukryć, że zawód nasz do najbezpieczniejszych nie należy. MI to było aż jej szkoda, no ale co mogłem poradzić? Skoro jej nawet terapia nie pomagała za bardzo. PO prostu musieliśmy się rozstać. To dość smutna historia, ale wiem, że wyszła potem za księgowego i przynajmniej nie musi żyć w ciągłym napięciu.