Dorabianie na strażackim boku
: wt 12 wrz 2017, 22:47
Co w żadnym wypadku nie oznacza skoków w bok, czy tam innej formy umilania sobie życia po wyjściu z domu "po zapałki". Bardziej chodzi o klasyczne dorabianie sobie na boku, kiedy w robocie raczej posucha. Teraz to oczywiście mamy ostre żniwa i mało kto ma w ogóle czas zajrzeć w komputer, ale zastanawia mnie czy w ogóle, a jeśli tak, to co inni strażacy porabiają poza robotą, żeby dorzucić kilka złoych więcej do ZUS-owskiej skarbonki? Mnie znajomy namawiał na dobranie sobie odpowiedniego pseudonimu i tańczeniu na wieczorach panieńskich. Mówi, że pieniądz z tego super, a strażaków to akurat panny lubią i to bardzo. Zastanowiłem się, spojrzałem w lustro po kąpieli i stwierdziłem, że najpierw to ja potrzebuję dobrego kopa na kursie - https://zak.edu.pl/oferta-edukacyjna/szkoly-policealne/instruktor-fitness - potem trochę rzeźby, a potem ewentualnie jakieś swawole na prywatkach za chajs. Coś mi mówi, że jak człowiek w siebie nie zainwestuje, to stanie w miejscu i tylko toporek z sikawką mu zostaną, a mimo wszystko nawet to może znudzić. Co myślicie? Z góry dzięki za pomysły.