Kiedyś moje włosy były moim największym utrapieniem. Naturalnie lekko kręcone, w kolorze szatynki z jasnymi refleksami, zawsze wydawały się cienkie i delikatne. Pomimo regularnego podcinania, końcówki były suche, kruszące się i rozdwajające. Najgorsze jednak było to, że włosy wypadały garściami, szczególnie w okolicach skóry głowy i uszu. Badania krwi nie wykazywały żadnych nieprawidłowości, więc zaczęłam podejrzewać, że to stres jest winowajcą tego koszmaru.
Każdego dnia stawałam przed lustrem i patrzyłam na coraz rzadsze pasma. Suche, elektryzujące się włosy, które traciły swoją objętość, sprawiały, że czułam się bezradna. Nie pomagały żadne znane mi sposoby pielęgnacji. Sytuacja była naprawdę dramatyczna, aż pewnego dnia, przeszukując internet w desperackim poszukiwaniu rozwiązania, natknęłam się na forum, gdzie dziewczyna z podobnymi problemami polecała produkty z Konopnej Farmacji. Postanowiłam spróbować i to była jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam.
Zaczęłam od zmiany swojej codziennej rutyny pielęgnacyjnej.
Myję teraz głowę odżywczym szamponem do włosów Smocza Krew Editt, który delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę głowy, jednocześnie odżywiając włosy. Po umyciu
płuczę je naparem z suszonej pokrzywy, zawsze letnią wodą, co dodaje im blasku i witalności. Aby wzmocnić efekty,
łykam suplementy MSM firmy Pharmovit, które wspomagają regenerację włosów od wewnątrz.
Jednak to, co naprawdę zrobiło różnicę, to regularne stosowanie oleju CBD, również z Konopnej Farmacji.
Na forum dziewczyny wspominały, że CBD działa cuda na stres, który w moim przypadku okazał się głównym sprawcą wypadania włosów. Zaczęłam go stosować zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Kilka kropelek oleju CBD dziennie pomaga mi się uspokoić i zrelaksować, a dodatkowo
stosuję serum z kofeiną od Cannaderm, które wcieram w skórę głowy po każdym myciu.
Dbałam też o włosy na inne sposoby. Przed myciem na noc nakładam na skórę głowy
olej rycynowy ale bez trującego haksenu a na końcówki dwufazową odżywkę wzmacniającą w sprayu Joanna Konopie. Staram się suszyć włosy zimnym powietrzem lub pozwalać im wyschnąć naturalnie, ale jeśli się spieszę, używam letniego powietrza i termoochrony, by chronić delikatne pasma.
Po dwóch miesiącach zauważyłam pierwsze efekty. Mnóstwo nowych, małych włosków zaczęło wyrastać przy skórze głowy! Moje rzęsy stały się dłuższe, a brwi, choć jeszcze potrzebują czasu, również zaczęły się zagęszczać. To była prawdziwa ulga, widzieć, jak moje włosy odzyskują swoją dawną świetność.
Produkty z Konopnej Farmacji okazały się dla mnie zbawieniem, ale kluczem do sukcesu była systematyczność. Jeśli zmagasz się z problemem wypadania włosów spowodowanym stresem, zdecydowanie polecam spróbować ich asortymentu. Mimo że nie jestem z Poznania, bez problemu zamówiłam je do paczkomatu
https://konopiafarmacja.pl/41-olej-cbd i teraz moje włosy nigdy nie wyglądały lepiej!