Wow, mocny filmik! Mój sylwester był totalnie szalony, wszyscy oczywiście w sztok pijani już o 22, o 23 mój kumpel wyleciał na dach, bo stwierdził, że stamtąd będzie lepiej widział fajerwerki. Pech chciał, że potknął się o mój
panel solarny i sturlał z dachu. Na szczęście dużo śniegu było, ale i tak złamał rękę. Nie będzie chyba dobrze tego wspominał
