Absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń zarówno do załogi Kirowego Gościńca, jak i profesjonalnie przeprowadzonego szkolenia przez szkoleniowców z Łodzi. Załoga Gościńca była bardzo sympatyczna, a i ugoszczeni byliśmy bardzo dobrze i sycie

Co do ceny szkolenia. O kosztach poinformował mnie nie właściciel-kierownik (jak wcześniej napisałem), lecz załoga ośrodka. W czasie szkolenia, bynajmniej na jego początku i zakończeniu, był kierownik ośrodka, więc to chyba człowiek ze Związku
Osobiście jestem bardzo zadowolony, że szkolenia przeprowadzili chyba najlepsi specjaliści w kraju. CHodziło mi oto, że za te same pięniądze można przeszkolić KILKA RAZY WIęCEJ OSóB w szkoleniowych ośrodkach wojewódzkich, lub organizować szkolenia np. raz do roku, lub zakupić np. fantomy dla OSP lub torby PSP R 1. (no chyba że "do końca świata i o jeden dzień dłużej" będziemy liczyli na chojność Jurka Owsiaka )
Ciężko mi zrozumieć, że w czasach kiedy w Polsce są ogromne skrajności w wyposażeniu OSP w sprzęt , kiedy jest ogromny brak różnego rodzaju sprzętu, kiedy nieliczne ośrodki posiadają fantomy szkoleniowe i w końcu, że w czasach kiedy po prostu jest brak pieniędzy, Związek (organizując szkolenia właśnie w Kirach) próbuje dbać o integrację i doświadczenia turystyczne druhów ochotników.
Szkolenie się kończy i dla większości druhów jest bardzo długa, w tym przypadku 3 letnia przerwa do następnego szkolenia (ważność certyfikatu), bo albo nie mają jak wykorzystać swojej wiedzy i umiejętności przy akcjach, gdyż w ich okolicach po prostu takich akcji nie ma, albo nie mają sprzętu medycznego np. torby PSP R1 i po prostu nie mają jak utrwalać zdobytej wiedzy.
Kupując (za zaoszczędzone pieniądze) np. fantomy druhowie nie dość, ze mogliby ćwiczyć, doszkalać się, przypominać procedury ratownicze, to sami mogliby w podstawowym stopniu organizować szkolenia-pokazy dla społeczności lokalnych. Przypominam za zaoszczędzone na lokalizacji szkoleń pieniądzach.
Co do podróży. "Szefie" proponuje odbyć 700 kilometrową ( około 36 godzin jazdy łącznie ) podróż na trase Giżycko-Kiry tym samym autokarem

A co do tego, że akurat tej grupie szkolenie przydało się bardzo, to oczywiście, że tak. W końcu są nowe wytyczne resuscytacji
No i przyda się każdemu kto ostatni raz był szkolony w 2000, czy w 2001 roku

W Twoim poście odczułem wątpilwość w dotychczasowe umiejętności strażaków z Warmii i Mazur. W pierwszym dniu na teoretycznym teście sprawdzającym osiągneliśmy jeden z najlepszych wyników, a i chwaleni byliśmy przez szkoleniowców za ćwiczenia. Część z nas wyjeżdża d owypadku kilkanaście - kilkadziesiąt razy do roku, więc "Szefie" o umiejętności i doświadczenie się nie Bój.
P.S. "Szefie" skoro podając, że koszt rzędu 800-900 zł za szkolenie jest "dezinformującym" proszę, abyć podał rzeczywiste koszta
Być może się mylę, ale wydaje mi się, że mam rację twierdząc, że organizacja szkoleń recertyfikujących dla druhów z CAłEJ POLSKI, tylko w jednym, zlokalizowanym (porównując położenie Warmii i Mazur) na końcu Polski ośrodku jest co najmniej "dziwne", bezsensowne i jest marnotractwem pieniędzy.
Poprawcie mnie Druhowie jeśli się mylę.
Strażackie pozdrowienia