Gratuluję wyniku strażakom z OSP Raszowa, niestety są dwa podstawowe błędy.
Pierwszy wynika z regulaminu:
Następnie przodownik roty ustawia się za pierwszym odcinkiem węża ssawnego i przejmuje od mechanika smok ssawny.
Pomocnik okracza pierwszy odcinek węża i stojąc twarzą do stanowiska wodnego unosi go na taką wysokość, aby obaj z przodownikiem mogli swobodnie łączyć łącznik odcinka węża ssawnego ze smokiem ssawnym.
Więc w regulaminie jest pokazana sekwencja:
1.Otrzymanie smoka
2.Uniesienie ssawnej przez pomocnika, aby móc ją połączyć.
3.Łączenie
U Was przodownik przed uniesieniem złączył smok z ssawną i dopiero wtedy poczekał na pomocnika.
Drugi błąd wynika z oficjalnego stanowiska Przewodniczącego Zarządu Krajowego Kolegium Sędziów Zarządu Głównego ZOSP RP, w którym jest wyraźna informacja:
3. Czy mechanik może podać klucz w sposób dogodny dla łaczących?
ODP. TAK, ale nie nakładajac ich na łaczniki ani smoka ani węża.
U Was widać jak mechanik nakłada Wam klucze na łączniki.
Oczywiście jeśli na odprawie uzgodniliście takie warunki to OK ale wynik ten nie może być uznany za rekord Polski

A szkoda bo świetnie Wam to wyszło. Ale pewnie nie popełniając tych dwóch błędów to 1-2 sekundy jeszcze by uciekła
